Posłuchaj jako podcast w wersji audio:
Moim gościem jest dzisiaj Natalia Konopek, trenerka personalna. Moja trenerka personalna de facto, ale oprócz tego wielokrotna medalistka, chociażby w akrobatyce sportowej. Zapraszam Cię, Natalia, do przedstawiania się.
Natalia Konopek: Cześć, cześć. Cześć wszystkim. W akrobatyce i jeszcze w kilku innych sportach, ale to może przejdziemy do tego jeszcze za chwilę.
Dobrze. To powiedz na początku, jak to się stało, że zaczęłaś budować swoją markę osobistą i że funkcjonujesz poza etatem?
Natalia Konopek: To jest dosyć prosta sprawa, ponieważ sport to moja pasja i mam w tym dużo lat doświadczenia. Jest to taka naturalna postać rzeczy w moim życiu.
W Twoim BIO można wyczytać o osiemnastu latach startów. Pewnie to jest jeszcze więcej i dzisiaj jest to kilkanaście medali, w tym złoto i srebro, start na Mistrzostwach Europy. Czy Ty w ogóle widzisz jakieś podobieństwa pomiędzy sportem, byciem sportowcem, a budowaniem marki osobistej i byciem freelancerem?
Natalia Konopek: Dla mnie to jest jakby ta sama sytuacja, ponieważ w sporcie też liczy się cel. Wyznaczamy jakiś cel i później planujemy całą ścieżkę treningową, żeby go osiągnąć i tak samo jest w budowaniu marki osobistej. Wyznaczamy sobie jakiś konkretny cel i wszystkie nasze pozostałe działania są planowane tak, by go osiągnąć, więc dla mnie to jest jakby ten sam schemat, który się sprawdza.
To opowiedz nam trochę więcej o swojej drodze, o swoich celach. Jak to było, że dzisiaj jesteś trenerką marką i osobistą?
Natalia Konopek: Zaczęło się, jak miałam 11 lat. Mama zaprowadziła mnie na pierwszy trening akrobatyki sportowej i jest to moja wielka pasja, która trwa do dzisiaj. W tej chwili jestem już osiemnaście lat w tym świecie, który mną zawładnął. Później w wieku 16 lat postanowiłam zmienić miasto i klub sportowy. Pod skrzydła zdecydował się wziąć mnie jeden z najlepszych trenerów w Polsce.
To był kluczowy moment.
To było takie bardziej na poważnie i wydaje mi się, że to był ten moment, kiedy moja ścieżka zawodowa została nakreślona dużo mocniej, niż sobie wcześniej wyobrażałam.
Jednak niezależnie od kariery sportowej, masz w swoim doświadczeniu taki krótki epizod z etatem. Jak to się stało, że tam trafiłaś i że ostatecznie stamtąd zniknęłaś?
Natalia Konopek: Tak. Skończyłam studia chemiczne, więc to jest taki beznadziejny przypadek. Pasja pasją, a w życiu dorosłym patrzymy przez pryzmat dochodów i tego, co się wydaje poważne, więc wybrałam studia dalekie od swojej pasji.
Następnie miałam nawet epizod w aptece na etacie, ponieważ mam też uprawnienia technika farmaceutycznego. Szybciutko zobaczyłam, że to nie jest mój świat. To nie jest to, o czym marzę i co sobie wyobrażałam i to się czuje w kościach.
Wiedziałam, że osiem godzin w jednym miejscu jest absolutnie nie dla mnie.
Wyobrażam sobie, że w aptece stojąc przy ladzie, można to nie tylko w przenośni, ale też dosłownie poczuć w kościach. A jednak Twój obecny zawód i kariera sportowca są też związane z pracą fizyczną. Co Ci się najbardziej nie podobało w etacie, w pracy u kogoś?
Natalia Konopek: W etacie jest taka sytuacja, że trzeba być o konkretnej godzinie, w konkretnym miejscu i jest określona liczba godzin, którą musisz być w danym miejscu i to bardzo wpływało na mnie deprymująco. Czułam się bardzo ograniczona, a wolność jest dla mnie superważną wartością. Tak, ta ilość godzin i ten brak wolności na etacie to były kluczowe rzeczy, które zadecydowały o tym, że musiałam posłuchać swojego głosu serca i coś zmienić.
Jest takie klasyczne pytanie, które zadaję każdemu swojemu gościowi. Z reguły pytam o taki moment, który był tak zwaną kroplą, która przepełnia czarę. To jest ten moment, w którym Ty jesteś jeszcze na etacie, ale już w środku masz podjętą decyzję. Już wiesz, już myślami, sercem, duchem jesteś poza etatem.
Niektórzy opowiadają o takim wglądzie, o czymś, co ich jakoś uderzyło, spłynęło na nich. Ktoś tutaj opowiadał o jakiejś rozmowie z kimś. Ktoś na pustyni nawet doznał olśnienia, ale niektórzy przychodzą, opowiadają, że szef ich zwyczajnie wkurzał po prostu. Jak to było u Ciebie? Czy jest coś takiego, co było tym punktem zapalnym albo właśnie kroplą, która przelała czarę?
Natalia Konopek: Może to nie był moment, ale był taki czas, kiedy pracowałam w Promoteamie i zajmowałam się obsługą klienta w jednym z klubów fitness. Po aptece był taki moment, kiedy zaczęłam szukać pracy bliżej mojej pasji i trafiłam do wspaniałego klubu.
Otworzyliśmy z ekipą klub. Byliśmy od samego początku z klientami i wtedy to był właśnie epizod na etacie. Był taki moment, kiedy zaczęli przychodzić do mnie klienci i pytać mnie, czy im nie pomogę, czy im nie pokażę paru rzeczy na siłowni. Wtedy tłumaczyłam, że jestem w Promoteamie, w obsłudze klienta i tu jestem od sprzedaży, więc, że to nie jest moja praca. Ale ponieważ trenowałam w tym klubie, na co dzień widzieli, jak ja to robię. Widzieli, jak trenuję i jak rozmawiam ze swoimi kolegami, koleżankami i z innymi klientami tego klubu. Sami zaczęli podchodzić do mnie i pytać, czy im pomogę w paru rzeczach, pokażę kilka ćwiczeń, wytłumaczę. Pytali, czy jestem trenerem personalnym po godzinach, czy przyjdę i będziemy ze sobą ćwiczyć.
Był taki moment, kiedy tak naprawdę świat upomniał się o mnie.
Pamiętam jeszcze taką sytuację, kiedy nasz menadżer główny z Warszawy, który opiekował się naszym klubem, przyjeżdżał co jakiś czas na sprawdzanie klubu, ekipy, czy wszyscy są przeszkoleni, czy wszyscy wszystko wiedzą. Było wtedy takie mini szkolenie, gdzie Kris sprawdzał, jak bardzo dajemy sobie radę z klientami i jak to wygląda. Pamiętam, że podczas jednego z tych szkoleń powiedział właśnie takie zdanie: To kiedy? To kiedy kończysz? Kiedy będziesz u nas trenerem? Kiedy świat się o mnie upomniał, dostałam tak jakby pochwałę z góry, która dodała mi skrzydeł i powiedziała, że mogę zacząć wierzyć w siebie i to robić na poważnie.
Widzę, że to taki wdzięczny moment, kiedy w oczach czy w ustach innych osób dostrzegasz, że to jest ten moment. To w storytellingu nazywa się wezwaniem do przygody.
Czy było coś takiego, czego Ty się w tej przygodzie, która na Ciebie czekała i Cię wzywała, obawiałaś? Czy miałaś jakieś obawy?
Natalia Konopek: Jasne. Sytuacja wyglądała na tak, że wcześniej miałam zrobione różne kursy z instruktora i z trenera akrobatyki sportowej, ale trening personalny to jest całkowicie co innego. Wiedziałam, że to się wiąże z całkiem innym wyzwaniem, ponieważ w treningu personalnym pracuje się z dorosłymi osobami. W akrobatyce sportowej jest to młodzież albo nawet dzieciaki, więc ta praca jest troszkę inna. A tutaj możemy spotkać się z klientami, z podopiecznymi, którzy po pierwsze mogą być po jakiejś kontuzji albo mogą mieć jakieś problemy zdrowotne i ten trening przebiega w całkowicie w innej atmosferze i są inne oczekiwania. Co więcej, miałam dużo mniej doświadczenia w treningu personalnym niż w swoim sporcie, więc na początku bardzo się obawiałam tej odpowiedzialności.
Czy gdybyś mogła cofnąć czas i jakoś inaczej poprowadzić, czy swoją ścieżkę kariery, czy bycie już poza etatem, coś byś zmieniła? Coś byś zrobiła inaczej?
Natalia Konopek: Niewiele. Chyba nic. Przejście z etatu na własną markę, na własną firmę było dla mnie absolutnie dużym zaskoczeniem, ponieważ myślałam, że to jest bardzo trudne, a to się jakoś tak samo stało. Było to dosyć łatwe.
Zaskoczyło mnie to mocno.
Muszę powiedzieć, że jesteś w mniejszości. Często jest tak, że moi goście opowiadają raczej, że to było duże wyzwanie, że dużo rzeczy się nie spodziewali. Tym bardziej się cieszę, że jesteś i że rozmawiamy, bo Twoja historia jest świadectwem tego, że to może być bardzo naturalne i jakoś tak przychodzi samo. To jak to się robi, powiedz.
Jakbyś miała teraz przemówić do naszych słuchaczy, którzy być może słuchając teraz tego podcastu, zastanawiają się, czy droga trenera personalnego, to jest droga dla nich. Co byś mogła im powiedzieć?
Natalia Konopek: Co bym mogła powiedzieć? Życzyłabym im takiej perspektywy spojrzenia się siebie z innej strony. W tej sytuacji, w momencie decyzji, aby zostać trenerem personalnym, liczą się predyspozycje. Jeśli lubisz kontakt z drugim człowiekiem i jest to dla Ciebie łatwe, a ponadto sport jest Twoją pasją, to myślę, że te dwie rzeczy połączone ze sobą dają właśnie taki efekt, jaki mi przyniosły. Wtedy to jest łatwe.
A co z tymi, którzy się, mówiąc brzydko, trochę zapuścili na etacie w korporacji? Zdarza się, że dieta jest na samym końcu, dużo stresu, wypalenie zawodowe, ale jednak ktoś pasjonuje się sportem albo kiedyś ten sport uprawiał.
Co byś takim osobom radziła? Czy już bycie trenerem personalnym, jak się nie ma kariery sportowej na przykład, jest dla nich przekreślone, czy raczej ktoś kto jest dzisiaj nie jest za pan brat za sportem czy może zostać trenerem personalnym? Jakie jest Twoje zdanie?
Natalia Konopek: Popatrzyłabym tutaj głównie na swoje doświadczenia. Patrząc na swoją pracę, codziennie najwięcej korzystam ze swojego doświadczenia. Jeśli dana osoba ma doświadczenia w jakimkolwiek sporcie i ćwiczyła, i ćwiczy, ma o tym pojęcie i lubi to robić, to wydaje mi się, że może być trenerem personalnym. Jest mi ciężko wyobrazić sobie, że osoba, która nie ma doświadczenia, wymyśla sobie bycie trenerem. Jak o tym myślę, to jest mi trudno, bo wydaje mi się, że nie jest się w stanie przekazać dobrze tej wiedzy, ani też poinstruować podopiecznego, ani też nauczyć pewnych rzeczy, kiedy nigdy wcześniej danej rzeczy się nie robiło, czyli jeżeli się nie ma tych podstaw, fundamentu sportowego.
Wraz z popularyzacją tego zawodu, jest on cały czas na wysokim hypie. Z tego, co wiem, swój boom ma trochę za sobą, ale nadal myślę, że to jest interesująca droga, patrząc na Instagram, na Fitness YouTube. Myślę, że na tym rynku można spotkać takie osoby, które są w zasadzie tylko po kursie i coś tam ćwiczyły. Jak rozpoznać dobrego trenera personalnego?
Natalia Konopek: OK, OK. To jest fajne pytanie. Lubię. Rozpoznać w sensie, jak jesteś na siłowni patrzysz na niego, czy jak już rozmawiasz z nim i na przykład decydujesz się na wybór swojego trenera?
Wyobrażam sobie, że jak wygląda supersportowo, to może być łatwiej. Jednak ten wygląd sportowy jest wynikiem ciężkiej pracy, ale pewnie nie każdy sportowiec wygląda na sportowca.
Mówi się, że kulturystyka to jest chyba jedyny sport, że nawet jak jesteś grubo ubrana, to widać, że ćwiczysz. Powiedzmy sobie, że szukamy kogoś, kto pomoże nam trochę zająć się sobą, zrzucić zbędny tłuszczyk, trochę się poruszać i jak tu nie trafić na hochsztaplera?
Natalia Konopek: Zauważyłeś ważną rzecz, ponieważ na przykład biegacz będzie dosyć szczupły i w zwykłych ubraniach całkowicie nie będzie wyglądał na kogoś, kto się zna na sporcie. Będziemy oceniać taką osobę, a wiedzę może mieć ogromną, więc to jest ważna rzecz.
Gdy próbujemy rozpoznać osobę, która siedzi przed nami, warto pamiętać, że trener personalny, który jest kompleksowo przygotowany do tego zawodu i bierze pod uwagę jakość swoich usług, w swoim portfolio ma coś takiego, jak pierwsza konsultacja, która zazwyczaj jest bezpłatna. Trwa ona niedługo, od trzydziestu minut do godziny. Trener powinien wypytywać Cię o większość Twoich rzeczy z życia. Może to tajemniczo brzmi, ale to jest superważne. Powinien zapytać się o Twój stan zdrowia, o przebyte kontuzje, o Twój tryb życia, czy siedzisz dużo w pracy, jaka Twoja praca jest na co dzień.
Konsultacja jest numerem jeden.
Później wypytałabym o przebyte kursy, bo to jest ważne. Samo bycie instruktorem w danym sporcie, a bez pojęcia o treningu siłowym funkcjonalnym, czy też medycznym, który się często dzisiaj zdarza, nie jest dobre.
I trzecią rzeczą jest energia. Taki vibe pomiędzy Tobą a trenerem, bo jednak trening personalny to jest dość intymna sytuacja i dużo czasu ze sobą przebywamy i rozmawiamy. To są takie momenty, kiedy warto mieć przed sobą i ze sobą osobę, która jest otwarta, życzliwa i taka, która Ci odpowiada.
Doskonale to znam z relacji psychologicznych czy coachingowych ten vibe, czy chemia, o której mówisz. Jest taki grunt do zbudowania dobrej relacji. Czujemy, że się dobrze gada i prawdopodobnie będzie się gadać jeszcze lepiej. To niezwykle ważne. Niektóre osoby bardziej czujemy, a inne mniej.
Podrążę jeszcze trochę temat zostawania trenerem personalnym, gdyby się okazało, że ktoś jest sportowcem, ale amatorem. Czy jesteś w stanie jakoś wprowadzić go, pomóc mu w wejściu na rynek jako trener personalny?
Natalia Konopek: Mam już takie doświadczenia za sobą, kilku swoich kolegów namówiłam do tego, żeby spróbowali swojej ścieżki trenerskiej. Także jak najbardziej wiem, jak to zrobić wiem, jak zacząć. Wiem, co jest najważniejsze, na co zwrócić uwagę i jak przygotować się do tego momentu. Z chęcią pomagam wszystkim, którzy czują miętę do tego zawodu
Prawie całe życie jesteś związana ze sportem, więc nie sposób zapytać o motywację, o utrzymywanie poziomu motywacji, stawaniu się marką osobistą, w byciu freelancerem, w konsekwentnym dążeniu do osiągania swoich też zawodowych celów. Skąd w Tobie bierze się motywacja i jasność ścieżki, że to jest właśnie ta droga, którą sobie wyznaczyłaś i chcesz nią podążać?
Natalia Konopek: To jest łatwe pytanie, bo na różnych szkoleniach czy warsztatach pada czasem takie pytanie, kim jesteś.
Ja tu mam szybką odpowiedź – jestem sportowcem.
Dla mnie to źródło motywacji bierze się z czucia się sportowcem. Ja jestem sportowcem i ta motywacja na co dzień jest na tyle wysoka, ponieważ jest tak głęboko zakorzeniona we mnie, że nie da się o niej zapomnieć nawet na minutę. Więc myślę, że to wiąże się z tą pasją do sportu.
W tym, co mówisz, słyszę dużo o autentyczności, o jakimś poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie o tożsamość, o to, kim jestem. To też niezwykle ważne jeszcze zanim w ogóle zacznie się myśleć o byciu marką osobistą. Powstaje pytanie, jaką tą marką osobistą chcemy być. Moja odpowiedź, tak jak Twoja o byciu sportowcem, jest prosta i autentyczna przede wszystkim.
Jak już Ciebie tutaj mam, to chętnie podrążę temat kondycji fizycznej, utrzymywania swojego ciała w dobrej formie. Może wspólnie będziemy w stanie to połączyć. Mnie się wydaję, że mi lepiej wychodzi bycie marką osobistą, bycie freelancerem, jak jestem bardziej sprawny też fizycznie, jak mam mniej kilogramów. Lepiej mi się myśli, bardziej czuję się sobą.
Dlaczego ktoś, kto myśli o byciu freelancerem lub ktoś, kto już jest freelancerem i nas słucha, powinien zadbać o siebie i swoje ciało?
Natalia Konopek: Dla mnie dbanie o swoje ciało to jest taki czas bycia ze sobą i wydaje mi się, że warto by tu zwrócić uwagę na to, żeby pobyć ze sobą i zadbać o to, co jest dla Ciebie najważniejsze. Może będę mówić o swoich doświadczeniach.
W momencie, kiedy dbam o siebie, to czuję, że mogę więcej.
Mam więcej energii, mam ochotę na życie. Zachęcałabym do tego. Zdecydowanie zachęcam do sprawdzenia, czy dbanie o siebie to jest to, co może przynieść jeszcze więcej energii.
Kończąc powoli naszą rozmowę, mam jeszcze chęć Cię zapytać, jakie Ty masz dzisiaj ambicje, plany i cele i czego w związku z tym można Tobie życzyć, jeśli chodzi o Twoją markę?
Natalia Konopek: Ambicje i cele i markę. Jak wcześniej wspominałam, gdy powiedziałam o tym, że jestem sportowcem, to jakby biznes to biznes, ale bycie sportowcem jest u mnie cały czas na pierwszym miejscu. Marzy mi się powrót na scenę. Mam 31 lat i taki plan, żeby w wieku 35 lat wystąpić na scenie w mojej ulubionej konkurencji, czyli fitnessie kobiet. Dzisiaj jest fitness gimnastyczny, bliski mojej wcześniejszej konkurencji akrobatyki sportowej. Wystąpienie na scenie w wieku 35 lat mi się marzy. Marzy mi się, żeby zrobić fajną formę i pokazać się na scenie w jeszcze lepszej odsłonie niż wcześniej.
Zatem niech to będą moje życzenia dla Ciebie, żebyśmy za 4 lata zobaczyli Cię w takim miejscu, które Cię uszczęśliwia. Muszę powiedzieć, że mam też takie przebłyski ambicji, żeby czegoś takiego spróbować, ale to pewnie już temat na inny podcast.
Bardzo Ci, Natalia, dziękuję i wszystkich, którzy chcieliby się dowiedzieć czegoś więcej o byciu trenerem personalnym albo po prostu zadbać jakoś o swoje ciało, dietę, tężyznę fizyczną, to bardzo polecam, ponieważ jest to świetna osoba, która dopasuje wszystko do Ciebie. Bardzo dziękuję.
Natalia Konopek: Dzięki, Michał, dzięki wszystkim. Cześć.
Chcesz się dowiedzieć więcej? Przesłuchaj pełnego wywiadu na górze strony. Chcesz więcej? Zapraszam do przeczytania bądź przesłuchania pozostałych wywiadów z tej serii.
– Michał Bloch, Jak rzucić etat